Miała tendencję, do siedzenia na parapecie i wgapiania sie w okno, na ulicę, która była zapłakana.. deszczem. Siedziała i szukała jego. Wptarywała sie. Przeciez kilka tygodni temu wciąz go widziała, przemykał jej przed twarzą, chociaz tego nie chciała.. teraz gdy chce, nikt jej nie przemyka przed twarzą.. a go wciąz nie ma..
|