Kolejny "Kevin sam w domu" poleci w wigilię, a głosem ludzkim przemówi nam każde bydlę. I politycy, łamią opłatki, planują rozejm, w tym czasie bezdomni zamarzają na mrozie. Co z tego? przecież najważniejszy jest optymizm, problemy tuszuje obłuda i bogaczy cynizm.Skurwysyny, to wigilijna opowieść, mrozi krew bardziej niż milczenie owiec.
|