pewna laska zalatujaca wiochą widzac jego (lovcia go) podbiegla i dala na kartce jej numer. ona ; masz tą kartkę.. a on; weź to. nie chce tego.
ona; weeź. proszę !
a on; nie. a
ona; no ejj ! z w koncu tak sie speszył i nei wiedział co robić więc wzioł , zgnitl i wlozyl do plecaka a w domu wyzucił. widząc tą sytuację brechłam śmiechem myśląc ` ale wiochą zawiało` ale szuja . `
jestem ciekawa co bedzie dalej..:D ./najebanamiloscia
|