nagle bezchmurne niego zmieniło się w burzową bitwę. a może tylko wydawało mi się, że trwało to moment? pociągnąłeś mnie za rękę, ustaliśmy pod drzewem. nie zważałam na to, że to niebezpieczne. przy tobie nie mogło mi się nic stać. było nam strasznie zimno, otuliłeś mnie swymi ramionami, drżąc i zgrzytając zębami. kiedy próbowałeś mnie pocałować, bezlitosne komary wszystko psuły. niestandardowa pierwsza randka prawda?
|