Nienawidzę tych tysiąca pięciuset wspomnień które zostało. Wspomnienia ? Można by to porównać do opakowania po żelkach które dostałam, zapakowane w piękną czerwoną kokardę, tylko żelki się skończyły a opakowanie zostało. Tylko w jakiś sposób to jest inne a właściwie nie... Bo czasem jest tak, że opakowania nie chce wyrzucić przez sentyment i . Właściwie nie wiem jak to nazwać ale chyba hm. nadzieje ? Że dostanę następne opakowanie pięknie zapakowane w czerwoną kokardę. Tylko właściwie nie mam pojęcia czy mój żelkowy nadawca zamierza oddać mi kolejną paczkę, ale takich które nigdy się nie skończą, albo przynajmniej przez jakiś czas.
|