Bałam się dzisiejszego dnia... Jestem pierwszym tematem w szkole... Mijaliśmy się na korytarzu zatrzymałam go wyciągnęłam z torby pluszowego misia którego dostałam od niego w moje urodziny.. Nadal pachniał jego perfumami.. ale nie miał już dla mnie znaczenie jak kiedyś... Oddałam mu go z pogardą mówiąc 'wsadź go sobie w dupę albo jeszcze lepiej jej w pizdę..' i odeszłam.. był zaskoczony.. stał a wszyscy w wokół patrzyli się na niego z głupim uśmieszkiem... 'No i jak trzymaj mała' usłyszałam za sobą czyjeś słowa, odchodząc z łzami w oczach, że to się tak potoczyło..
|