chodzę z psem, zatopiona w myślach, aż tu nagle: ej! chodź do mnie. patrze w górę, a to Ty stoisz w samych majtkach i koszulce i wyrzucasz papierosa. Poszłam do Ciebie i pytam: co tam? a Ty: nic, chciałem Cię przytulić, bo widziałem jak się dołujesz i jak o nim myślisz... DZIĘKUJĘ, ŻE CIĘ MAM BRACISZKU i love you, / Maaaaaajcia.
|