cz.2. Podniosłeś głowę i spojrzałeś na mnie. Oczy miałeś całe czerwone od płaczu i nadal kryły się w nich łzy. Na ten widok mimowolnie się rozpłakałam.Twoja twarz stała się rozmazana.Spuściłam głowę, nie chciałam, żebyś patrzył jaka jestem słaba i jak bardzo mi na Tobie zależy..A Ty tak po prostu ująłeś mój podbródek i skierowałeś mój wzrok z powrotem na Ciebie.Chciałam się odwrócić jednak twój wzrok skutecznie mnie przytrzymywał.Patrzyłeś mi tak prosto w oczy a ja płakałam. W końcu odwróciłam głowę i zaczęłam niezdarnie wycierać łzy z policzków.Uspokoiłam się, jednak nie miałam odwagi spojrzeć na Ciebie.Chciałam wstać i odejść.Ale nagle dotknąłeś mojej dłoni i wplotłeś swoje palce w moje. Zaskoczona spojrzałam na nasze dłonie.Tak idealnie do siebie pasowały.W tej chwili wyszedł z klasy jakiś chłopak. Kazał Ci wracać na lekcję i wrócił do sali. Wstaliśmy jednocześnie, a Ty nadal trzymając moją dłoń, przyciągnąłeś mnie do siebie i pocałowałeś po czym zniknąłeś za drzwiami klasy.
|