- Ty nie jesteś żadna lekkoduszna marzycielka, Ty po prostu jesteś głupie dziecko! - wyrzucał mi. - A z Ciebie żaden troskliwy chłopak, tylko cwany zboczeniec próbujący na każdym kroku mnie obściskiwać, kiedy mam doła! - odgryzałam się. Lubiłam się z nim kłócić, wystawiając kompletnie bezsensowne zarzuty, tylko po to, by na koniec obrazić się i dać upust Jego wyimaginowanym ' zboczeniom ', czekając, aż mnie przytuli.
|