...i siedziałeś tak obok, tak blisko ze dotykałam głowa twojej kurtki, a gdy podnosiłam oczy do góry mogłam zobaczyć Twój charakterystyczny profil... Siedziałeś tak blisko, a jednak byleś tak daleko. Dzień wcześniej dałeś nadzieje, a teraz trzymając w lewej ręce butelkę warki, w prawej nie do końca jeszcze wypalony papieros pieprzyłeś o jakiejś szmacie, która nie mogła do Ciebie przyjść, bo Twój brat nie zostawił Ci wolej chaty, i o tym że wiesz że mieszka sama, ale wolisz nie znać jej adresu, bo nawiedzał byś ją codziennie. I po co to kurwa? Po co to wszystko? Chcesz zadać mi ból to pierdolnij mnie młotkiem ale nie rozrywaj mi serca na kawałki. Mówiłeś i robiłeś to żebym była zazdrosna czy po to żeby mi pokazać że na zawsze Cie straciłam? Po co mówisz "nie wszystko stracone" a potem opowiadasz o innych bezczelnie się na mnie patrząc i czekając na moja reakcje? Po co? Rozpierdalasz mój świat na mikroskopijne strzępy a ja nie mam sił ich sklejać...
|