Szkolna dyskoteka, stałam na schodach pilnując, żeby wchodziły właściwe osoby. ' Mówiłam Ci, że nie macie tu przychodzić, nie mogę Was wpuścić. ' Spojrzałeś na mnie. ' Wiem, ale ja przyszedłem do Ciebie, a nie na dyskotekę. ' uśmiechnęłam się. ' Dobra, ale idź, i przyjdź jak się dyskoteka skończy.' posmutniał. ' wyganiasz mnie? ' spoważniałam. ' tak. ' uśmiechnąłeś się i zacząłeś mnie całować. nie chciałam tego, bo doskonale wiedziałam, że w tej chwili cała reszta Twojej grupki wchodzi na dyskotekę, ale pod wpływem Twoich ust i zapachu mogłam zaryzykować wizytę u dyrektorki.
|