' Zabierz mnie na jeden mecz, proszę.' Wstałam i poszłam do przedpokoju, gdzie też stała Twoja chora siostra. Wzięłam ją na ręce. ' Słońce, wezmę. Tylko nie na taki z arką, bo oni nie są warci Twojego spojrzenia. Wezmę Cię do Naszych, dobra?' spojrzałam na Ciebie i wszystko mnie w środku skręciło, gdy zobaczyłam Cię bez koszulki, ładnie pachnącego, bo przecież dopiero co wyszedłeś z łazienki. ' Jasne. ' Zajęłam się Twoją siostrą, poszłyśmy do Niej do pokoju i wzięłyśmy lalki. Po jakimś czasie usłyszałam. ' Słońce, ja idę. Trzymaj się. ' zrobiło mi się przykro, siedziałam na dywanie nie ruszając się. ' Tsa, powodzenia. ' Po jakimś czasie wstałam, by zamknąć drzwi do Twojego domu. Wyglądając jeszcze przed judasza z trudem zamknęłam. ' Mała, chcesz coś jeść, albo pić? ' zapytałam i skierowałam się do kuchni. ' Nie. A kiedy mama będzie? ' spojrzałam na zegarek. ' Za chwilkę. Jeszcze godzinka.' Wtedy Twoje ramiona porwały mnie, a Twoje usta zapewniły mi najczulszy pocałunek dotychczas.
|