Czekałam na przystanku na autobus, gdy zjawiłeś się ty. Nie widziałam cię kilka lat, lecz poznałam od razu. Czarnee włosy i te błękitne oczy.Usiadłeś obok mnie. Starałam się nie patrzyć w twoją stronę, by nie bolało. Od tamtej pory jestem sama, nie mam nikogo, kto mógłby mi towarzyszyć w spacerach, w marzeniach. Poczułam w sobie nagle coś, co czułam, gdy pierwszy raz cię zobaczyłam. Wtedy podszedłeś do mnie i powiedziałeś, że zauważyłeś moje czarujące, jak to wtedy ująłeś, oczy. Teraz myślałam, co by się stało, gdybym wtedy nie odeszła. Żałowałam, że to zrobiłam, a teraz ty najwyraźniej mnie nie poznawałeś. Nadjechał autobus. Chciałam uciec przed tobą ponownie. Nagle poczułam twoją rękę na moim ramieniu, a gdy się nie odwróciłam, powiedziałeś po prostu: - tęsknie.
|