-Wiesz co? -Co? -On to sobie wszystko zaplanował. Kupił mi wczoraj ten cholerny, wodoodporny tusz do rzęs. I to jeden z tych lepszych. Nawet nie wiesz jak mi się ciepło na sercu robiło gdy mi go dawał. Kazał obiecać,że nałożę go jutro i obiecałam. A dziś przyszedł do mnie z paczką chusteczek w ręce. Z tą dużą paczką. Rozumiesz? 200 chusteczek? I...i powiedział, że...że to koniec. Drań jeden myślał że jak zatroszczy się o mój wygląd i nie będę przez pól miasta szła wyglądając jak panda to będzie mi lepiej. -Co za dupek. Cham. Prostak. Nie był ciebie wart.-kumpela przytuliła mnie. -Masz rację, ale ja go kocham. Rozumiesz? Kocham go teraz jeszcze bardziej. Wiem to durne, ale ta jego troska, ten tusz, te chusteczki. To wszystko znaczy, że on mnie naprawdę kochał, że mu zależy. -Zależy? Dziewczyno on cię zostawił!. -Nie wiem-wychlipałam-Nie mam pojęcia. //czekolada_z_nadzieniem
|