Tam gdzie moi koledzy widzieli czarne robaczki na niezrozumiałych stronach, ja dostrzegałem światło, ulice i ludzi. Słowa i misterium ich wiedzy tajemnej fascynowały mnie i były kluczem do świata bez granic z dala od mojego domu, od ulic i tych szarych dni, kiedy nawet ja miałem wrażenie że nic szczególnego mnie nie czeka.
|