Popatrzyłam w jego niebieskie oczy i zażądałam żeby mnie pocałował, był bardziej zdezorientowany niż jak gdybym mówiła do czterolatka, posłuchał się jednak i przeciągle pocałował, zrozumiał wtedy chyba też co mam na myśli bo kolejno zaczął robić wszystko co przychodziło mi na myśl, obchodził się ze mną gwałtowanie ale za razem delikatnie, jakbym była ze szkła. Zanim otrząsnęłam się i zrozumiałam co robię zdążyliśmy ledz na łóżku zmęczeni. Przytulił mnie na koniec, pocałował w czoło i wyszeptał "dziękuję że mnie znalazłaś". Zasnął, a ja ubrałam się zabrałam swoje rzeczy i wyszłam, niby przypadkiem zapominając zabrać łańcuszka z medalionem. teraz ja chciałam żeby mnie szukał, całą drogę do domu karmiłam się nadzieją, marzyłam że nie będę jedną z wielu.
|