Wraca, wraca, wraca, wraca. I niewazne ze nie bedzie mój i nieistotne ze bedzie bolało tak, ze ledwo bede mogłą to znieść . Wazne, ze bede moga na niego patrzec za darmo, bez zadnych konsekwencji, po prostu patrzec. podziwiac , i ze bede mogła zrozumiec to całe gówno podczas jego obecności a nie tylko przy papierosach i najwazniejsze, ze przestane płakac, bo przeciez przy nim nie moge tego robic.
|