dziś po szkole wymyśliliśmy cel: lodowisko. ubrani 'na cebulę' w ciepłych kurtkach i szalikach poszliśmy sprawdzić swoje umiejętności na łyżwach. w trakcie jazdy spieraliśmy się o to kto robi dziś obiad. wziąłeś mnie za rękę i piciągnąłeś za sobą na środek lodowiska, podstawiając mi przy tym haka. leżąc jak kłoda, i zbytnio nie mając się jak podnieść darałam się byś mi pomógł. podjechałeś koło mnie i z szyderczym uśmiechem oznajmiłeś : 'będzie obiad - jest pomoc'. wkurzona odpowiedziałam: ' będzie '. z satysfakcją w oczach podałeś mi rękę mówiąc: ' wstawaj olamo'. wielbię Twoje durnowate pomysły i podstępy. / veriolla
|