Grudniowy wieczór.Siedząc na szafce w kuchni z naleśnikiem o nadzieniu truskawkowym w ręku, śmieje się karmiąc nim Ciebie stojącego naprzeciw mnie. Naumyślnie brudzę Cię nim po całej twarzy a Ty w ramach rewanżu posyłasz mi setki truskawkowych buziaków. Następnie wspólnie pijemy ciepłe kakao skitrani gdzieś pod kocykiem w salonie oglądając jakąś dobrą komedie po czym wychodzimy na spacer .. Na podwórku istne szaleństwo. idziemy na największe zaspy i niczym czteroletnie dzieci wariujemy w śniegu.W obawie , że zmarzłam zabierasz mnie z powrotem do domu. Mówisz tyle wspaniałych rzeczy w które ślepo wierze , gdyż odwzajemniam CI to samo uczucie.Wspólnie wpatrujemy się w tysiące kolorowych światełek zawieszonych na wielkiej choince wymyślając sobie marzenia w nadziei , że się spełnią. Dobrze wiesz o czym pomyslałam..Ot takie sobie moje wyobrażenie które przywędrowało do mnie z przyszłości..
|