Codziennie przemierzam tą samą ulicę,.Widzę tych samych ludzi, chociaz twarze maja inne> Podażają w różnych kierunkach, zapewne w jakimś celu. Zmartwienie, niepokój, lęk to wszystko można wyczytać z ich lic, które raz świecą jaśniej, a raz zostają przymglone przez szarą rzeczywistość. Dokąd idziecie chciałbym ich spytac.Jednak słysze tylko ciszę, która jest głośniejsza od brzmienia tysiąca ludzkich gardeł: "Do nikąd-my po prostu musimy iść, bez celu"
|