Szłam przez główną ulicę mojego miasta, powoli zaczynało się ściemniać.. za sklepem zobaczyłam część mojej ekipy. Szybko dołączyłam do ich alkoholowej libacji. Gdy byliśmy już dobrze wstawieni ruszyliśmy w stronę klubu, gdzie miał odbyć się koncert. Przystanęłam na moment żeby zawiązać buta a Ty podszedłeś do mnie chwiejnym krokiem i namiętnie mnie pocałowałaś. -sorry, ale na trzeźwo nie mogłem się odważyć. Uśmiechnęłam się lekko, była to jedyna reakcja jaką potrafiłam z siebie wydobyć. Złapałeś mnie za rękę i nic nie mówiąc poszliśmy do klubu. Od tamtego zdarzenia minęło już pół miesiąca, a my chociaż widzimy się prawie codziennie to nie zamieniliśmy ze sobą ani jednego słowa
|