| 
					                             - Przypomniały mi się te wakacje na Mazurach. Zanim jeszcze urosły Ci cyki i pokochałaś tego szmaciarza. Jak spałyśmy w domku na drzewie, a poranne rozciąganie odstawiałyśmy na środku pola, przy dość ruchliwej ulicy. 
- Liczyła się poranna kawa, owocowe żelki, My i nasza przyjaźń. Zero facetów, feministki forever. / losers 
					                            				                             |