A Ty ? Ile razy mówiłaś przyjaciołom, że wszystko jest okey, a w środku coś rozrywało Ci serce ? Ja tak mam 350 dni w roku.. A ostatnio coraz częściej.. Brak sił na uśmiech, a jak już się wysilę to nie dosięga oczu.. Najgorsze jest to, że kiedy tylko On o sobie przypomina znów do oczu cisną mi się łzy, staję się smutniejsza.. I nawet pocieszanie przyjaciół jest wtedy mniej pozytywne niż zawsze.. Wtedy mam już wszystko gdzieś. Mam wtedy ochotę skończyć z tym wszystkim. Skończyć z takim życiem.. Uciec gdzieś, gdzie mnie nikt nie znajdzie, schować się.. A najlepiej to podciąć żyły i czekać na śmierć..
|