Była przerwa. Ona, jak zawsze chodziła wraz z koleżankami po szkolnym korytarzu śmiejąc się w niebogłosy i obgadując kolejno napotkanych nauczycieli.On popisywał się przed swoimi najlepszymi kumplami-tak! właśnie w tym był najlepszy. Nagle po całym budynku rozbrzmial nieprzyjemny dzwiek dzwonka, oglaszajacego koniec tak dlugo oczekiwanej przerwy.Wszyscy z ponurymi twarzami zaczeli rozchodzic sie do klas. Ona z błyskiem w oku,ocierajac sie o jego umięśnione ramie, nie raczyła obdarzyć go cieniem marnego spojrzenia. Mimo to wsuneła między jego długie palce malą karteczke, szepcąc spokojnym i subtelnym głosem : "Czytaj na głos". (Cz.1)
|