Stali wtuleni pod gwieździstym niebem, on trzymał ją w ramionach i przytulał z całych sił, czuła jego zimny oddech na swoim karku, wtedy zamknęła oczy i zobaczyła go, we wszystkich trzech wcieleniach.. Tego niesfornego siedmioletniego chłopca o blond włosach i uroczym uśmiechu, który zawsze coś broił. Następnie jako czternastolatka, idącego z kumplami na pierwszego papierosa i tego przepełnionego miłością siedemnastolatka, który właśnie szeptał jej do ucha jak bardzo ją kocha, a kiedy otworzyła usta by wypowiedzieć te dwa magiczne słowa, padł strzał, a jego silne ciało upadło na podłogę karuzeli na której właśnie stali.
|