To była zwyczajna dyskoteka. Jednak muzyka tej nocy była nieco inna jej rytmy wprawiały ciało w jakieś nieopętane zmysły a oczy zaczynały błądzić daremnie po całej sali. To był szaleńczy taniec, nawet bardzo. Muzyka techno wprawiła moje ciało w jakiś szał, który opętał mnie na dłuższa chwilę. Tańcząc miałam zamknięte oczy, bo po co miałam sobie psuć nastrój widokiem padniętych ludzi. Po nodze czułam spływającą kropelkę potu... otworzyłam oczy i nie chciałam ich już więcej zamknąć . Na wprost mnie tańczył przystojny szatyn. Mój książę ze snów stał przede mną taki sam jak we śnie, był tak blisko a jednocześnie tak daleko. Nasze spojrzenia spotkały się i zostały w więzie miłości, miłości, która zrodziła się w naszych sercach od pierwszego wejrzenia.
|