ja zaczęłam się okaleczać, nie radziliśmy sobie z tym, nie tęskniłam, nie czułam nic. pourywałam niektóre znajomości, zachowywałam się jak cień, do nikogo nie odzywając, chodząc z opuszczoną głową. byliśmy naiwni wierząc, że będziemy razem do końca. życie chciało inaczej. pozbierałam się. kocham kogoś nowego, ten ktoś kocha mnie. nie ma na mnie wyjebane, nie zrywa, troszczy się. rok odkąd zerwaliśmy, odkąd nasze 'my' się zawaliło. odkąd moje życie przez chwile legło w gruzach, równie jak twoje. razem to spieprzyliśmy. razem będziemy żałować. mimo wszystko, do końca swoich dni nie wybaczę sobie, że zraniłam kogoś, kogo kochałam. nie ważne, że nie miałam wpływu na to, co czułam. zraniłam cię, zdradziłam nasze uczucie, twoja wiara we mnie okazała się nadaremna.. wiara w nas.. mimo wszystko dziękuję, że byłeś. nauczyłeś mnie kochać, za bardzo się nie przywiązywać. teraz wiem, ze wszystko ma koniec. [jamal - patrz, i wspomnienia wracają] c2. /lalkabezuczuc
|