Wiesz, zakochałam się facecie który nosił glany, słuchał ciężkiej muzyki, jego roztrzepane kołtuny sięgały do ramion, wyglądem się nie przejmował a ze swoją gitarą się nie rozstawał. Pociągała mnie jego tajemniczość. Osiągnęłam swój wymarzony cel- zdobyłam Go. Po pewnym czasie miłości, Jego gitara stała się częścią naszego związku. Była bardziej do Niego przywiązana. Nie miał czasu bo gitara. Rozmawiał o niej, ja obchodziłam Go coraz mniej. Nie wytrzymałam, zerwałam! a On..nie wiem czy zauważył.
|