a gdybyśmy uciekli gdzie nikt nigdy nie był, zaczęli od początku już nie patrząc na potrzeby,
by przebić ten mur chmur przebyć niebyt niemych bzdur, przeżyć moc przeżyć tak aby przeżyć
tu, wierzyć w cud przeciąć łańcuch i więzy, zwyciężyć ból, mieć dom swój na krańcu tęczy.
tam gdzie księżyc jest jedyną latarnią a noc międzyplanetarną podróżą w normalność
gdzie uczuć ziarno, zakwita kwiatem piękna a my płyniemy w ten świat oceanem łez szczęścia.
|