Nie chciała się usmiechać. Jak go widziała to łzy stawały jej w oczach . Zmęczona życiem , nie miała powodów do radości , po tym jak ją zostawił . Nawet najlepsza przyjaciółka , z którą zawsze się śmiała , która zawsze poprawiała jej humor , teraz nie wiedziała co zrobić . Robiła głupie żarty , naśmiewała się z każdego , żeby tylko na jej twarzy pojawił się uśmiech . Poszły do kościoła . Wiadomo - bierzmowanie . Nie mogła patrzeć na jej smutek . Wstała, podeszła do księdza w czasie mszy i zajęła jego miejsce , przerywając kazanie . Na cały kościół krzyknęła do mikrofonu , wiedząc , że każdy się na nią patrzy , a nawet osoba , która jest winna nastroju przyjaciółki , że nie warto jest marnować łzy na takiego sukinsyna , jak on i niech on wie , że zranił serce osoby , którą podobno kochał .. A teraz niech ma żal i niech sie wstydzi , że to przez niego się ośmieszyła . Przyjaciółka zaczęła się śmiać na cały kościół , a widząc jego minę , łzy znów się pojawiły , tylko tym razem ze śmiechu
|