|
zozolkowa.moblo.pl
wszedł do mojego serca tamtego jesiennego wieczoru ot tak nie ściągając butów nie dopalając papierosa. nabrudził nabałaganił wprowadził istny chaos wtedy niepewna
|
|
|
wszedł do mojego serca tamtego jesiennego wieczoru, ot tak, nie ściągając butów, nie dopalając papierosa. nabrudził, nabałaganił, wprowadził istny chaos - wtedy niepewna, naciągałam rękawy swetra na dłonie, teraz chciałabym tylko, żeby zrobił to ponownie.
|
|
|
dzisiaj, równo o jedenastej jedenaście pomyślałam życzenie. takie samo, jak zawsze. o Nim, o przyszłości, o nas. przypadkiem zerkając później na zegarek odczytałam dwie szesnastki. 16.16 = będziecie razem. akcja 'zbieram na leczenie' rozpoczęta.
|
|
|
ile tylko wydobyłam sił w nogach, ruszyłam biegiem. bez konkretnego celu, obranego kierunku. po prostu, chcąc znaleźć się, jak najdalej od Niego. nie ustępował. słyszałam Jego kroki za mną, co chwila wykrzykiwał delikatnie moje imię przedzierając odgłosy ulewy. niewątpliwie, nie zdziwiłam się, kiedy w końcu mnie dogonił i ciągnąc za rękę, obrócił ku sobie, po czym zamknął w ramionach. - jeśli będziesz uciekać, będę Cię gonił. zawsze. Twój wybór. - scałował krople deszczu z moich ust. łapiąc swoimi dłońmi moje, przykląkł na chodniku. - o pani mego serca, litości! czym zasłużyłem sobie na te katusze? - wyrwałam się z uścisku. - a więc tak to określasz? katusze? - zagadnęłam zaczepnie, na co momentalnie wziął mnie na ręce. - kocham Cię, kocham Cię ponad wszystko! a katusze? zawsze, gdy tylko odstępujesz mnie na krok. - skubany, uzależnia.
|
|
|
przez te lata właściwie nauczył mnie czuć. pokazał, jak to jest czekać, od jednego spotkania do drugiego. uświadomił mi, że zdarzają się miesiące, kiedy nie zobaczymy się nawet raz. dni, kiedy zasypiając będę zagryzać dłonie z obawy o Jego osobę i właściwie do momentu, aż znów stanie w moich drzwiach, nie będę miała pojęcia, czy w ogóle żyje. dał mi wiarę w magię, którą ociekał każdy dotyk. w spazmie śmiechu, oglądając jedną z moich ulubionych komedii, niezdarnie przytknął gorące palce do mojego policzka. całując, tak abstrakcyjnie, po swojemu, pokazał mi, jak to jest kochać.
|
|
|
Obcy język w jamie ustnej, nie zawsze oznacza związek.
|
|
|
smsy, gg , długie rozmowy - robię kolesiowi nadzieję, tylko po to by niedługo odejść. widzisz, czego mnie nauczyłeś ? ranić innych.
|
|
|
; powinieneś dostać nagrodę nobla za umiejętność komplikowania mi życia .
|
|
|
Ile bym dała , aby moje życie wyglądało tak jak w tych wszystkich zjebanych komediach romantycznych
|
|
|
I kolejne święta spędziłam siedząc i patrząc tępo w choinkę, oczywiście że zachowywałam się tak jak przystało, nie było histerii, łez... żadnego objawu uczuć. Wszystkie emocje skupiłam nad tym żeby się nie nagannie uśmiechać i powstrzymywać płacz, Choć serce krzyczało ciało było w nienagannym porządku. porządku światecznym
|
|
|
Ten grubas z siwą brodą, no i z workiem na plecach znów cię olał, nie ma tego co obiecał.
|
|
|
- Gdy dotkniesz mojej ręki nic ci się nie stanie. - Jak to? Zupełnie nic?! - Zupełnie. Może jedynie sie zakochasz .
|
|
|
|