tato z mamą siedzieli w salonie, gdy nagle wpadłam do pokoju z laptopem w ręce. ' bo jest koncert wsrh, i jade na niego , ale jest problem .. ' - wypowiedziałam jednym tchem. ' no słucham ' - powiedział tato, przygotowany zapewne na wszystko. ' no bo kwiecień, no bo wałbrzych, no bo lipa z pks'em' - wymamrotałam. mama spojrzała na mnie po czym dodała ' trzeba było prawo jazdy robić, to by problemu nie było'. wrednie spojrzałam na Nią, i odpowiedziałam ' ta, a picie ?'. w tym momencie wtrącił się tato ' aaaaa, to już całkiem inna sprawa! coś Ci ogarniemy, transport albo coś, noł problem '. uśmiechnęłam się , po czym wyszłam uradowana. tak, zawsze świetnie dogadywałam się z tatą - nawet półsłówkami. / veriolla
|