|
zgwalconytrampek.moblo.pl
I co z tego że ryczę po nocach w poduszkę co z tego że myślę o różnych rzeczach co z tego skoro nikt o tym nie wie i nigdy się nie dowie bo na zewnątrz jestem ca
|
|
|
I co z tego, że ryczę po nocach w poduszkę, co z tego, że myślę o różnych rzeczach, co z tego, skoro nikt o tym nie wie i nigdy się nie dowie, bo na zewnątrz jestem całkiem normalną i szczęśliwą dziewczyną wkraczająca w życie?
|
|
|
nie ma co się dręczyć. trzeba zamknąć ten rozdział, zapomnieć, wymazać, wykasować, odkochać się, pozbyć się tego pliku z własnej pamięci. trudno. było, minęło.
|
|
|
dobrze było, coś się zjebało, coś zmieniło...
|
|
|
brak siły na cokolwiek . byleby spać, jeść, pić i jakoś dotaczać się do szkoły .
|
|
|
pozdrowienia dla moich wszystkich sąsiadek, które zachwycają się moim zajebistym życiem .
|
|
|
'przepraszam' nie skleja złamanego serca, 'ups' nie suszy łez, 'następnym razem będzie lepiej' jest stratą czasu, a 'obiecuję' nic już nie znaczy.
|
|
|
nie należę już do twojego świata i to boli najbardziej.
|
|
|
Trudno jest żyć w nieszczęściu, kiedy się tęskni i szlocha. Lecz trudniej jest żyć bez kogoś, kogo się bardzo kocha...
|
|
|
Tego wieczoru byłam smutna, w oczach miałam łzy, chociaż wcale nie płakałam. Nawet światło wydawało mi się być szare. Żadna muzyka, żaden film, nawet przyjaciel nie był mi w stanie pomóc. Płakałam przez Ciebie, siebie i przez to wszystko, co być mogło, a czego nie ma i nigdy nie będzie.
|
|
|
01:01, kocham cię. 02:02, kocham cię. 03:03, kocham cię. 04:04, kocham cię. 05:05, kocham cię. 06:06, kocham cię. 07:07, kocham cię. 08:08, kocham cię. 09:09, kocham cię. 10:10, kocham cię. 11:11, kocham cię. 12:12, kocham cię. 13:13, kocham cię. 14:14, kocham cię. 15:15, kocham cię. 16:16, kocham cię. 17:17, kocham cię. 18:18, kocham cię. 19:19, kocham cię. 20:20, kocham cię. 21:21, kocham cię. 22:22, kocham cię. 23:23, kocham cię. 00:00, kocham cię. kocham cię całą dobę, wypowiadam to co godzinę a oprócz złamanego serca nadal chuj mam z tej miłości.
|
|
|
4cz. Nagle usłyszała jakieś głosy zza rogu drogi. Podeszła bliżej ,w ciemnym zakątku zobaczyła dwójkę ludzi: dziewczynę i chłopaka. Dziewczyny nie skojarzyła, natomiast chłopak był podobny do Marcina. Obejmowali się i czule rozmawiali.Magda nie będąc pewna ,czy to aby na pewno Marcin., wolała nie wchodzić tej dwójce w ,,paradę" . Ból ustąpił, ona zaś wróciła do domu...
|
|
|
3cz. - A w sumie dobrze, tylko nie zdążyłam pobiegać rano, będę musiała zrobić to wieczorem. -odpowiedziała. -No właśnie , może to nawet lepiej ,bo nie możemy się dziś spotkać, jadę do ciotki z rodziną.- oznajmił Marcin. -Aha. no nic, trudno , to jutro co.? -Może być. Po szkole Magda poszła jak co dzień przypilnować młodszych podopiecznych. Wieczorem wyszła by trochę pobiegać. Włożyła słuchawki w uszy i ruszyła przed siebie. Po niespełna połowie godziny biegania , poczuła ,że coś mocno kłuje ją w sercu.Pomyślała,że to tylko chwilowe ,więc biegła jeszcze kawałek. Niestety ból się nasilił i Magda upadła.Z uszu wypadły jej słuchawki.
|
|
|
|