|
zgwalconytrampek.moblo.pl
Nie wiem jak pomóc ale mogę Cię przytulić i nigdy nie puścić.
|
|
|
Nie wiem jak pomóc, ale mogę Cię przytulić i nigdy nie puścić.
|
|
|
Nie pierdol mi tu o uczuciach, bo to nie Ty płakałeś w poduszkę, nie Twoje serce rozrywało się na milion kawałków, nie Ty umierałeś z tęsknoty. Dla Ciebie liczy się tylko dobra zabawa, nic więcej, jebany idioto.
|
|
|
Kiedy tak na to wszystko patrzę, przeglądam stare archiwum, nasze rozmowy, czytam sms'y... chociaż jestem na Ciebie zła, tak strasznie zła, to uśmiecham się do monitora jak mała dziewczynka na widok lizaka. Bo przecież wtedy było tak pięknie.
|
|
|
Widzisz? Nawet pokochałam to, że mnie ranisz.
|
|
|
- Byliśmy nad rzeką. Szliśmy trzymając się za ręce i rozmawiając o wszystkim i o niczym. Nagle zaczyna padać deszcz, tak ni z tego ni z owego. Zarzucił na mnie swoją bluzę, za dużą na mnie ze cztery rozmiary. Założył mi kaptur na głowę i delikatnie uniósł mój podbródek. Potem przysunął się do mnie jeszcze bliżej i nasze wargi spotkały się w cudownym pocałunku. Jedyne, co mi przychodziło wtedy na myśl, to to, żeby ta chwila trwała wiecznie..
- I co, i co było potem!?
- Zadzwonił budzik.
|
|
|
A najgorsza jest świadomość, że mogło się nam udać.
|
|
|
Jeśli o mnie myślisz - przepraszam, że tracisz niepotrzebnie czas. Jeśli myślisz, że się we mnie zakochałeś - przepraszam za to złudzenie, na pewno szybko minie. Jeśli boli Cię serduszko od tych słów - przepraszam, że je napisałam. Jeśli przeze mnie kiedykolwiek będziesz czuł smutek - przepraszam, że jestem, ze spotkałeś mnie na swojej drodze życia...
|
|
|
Czasami brakuje mi słów, by opisać to w jakim stanie się znajduję. Czasami, płaczę na tyle zachłannie, że nie potrafię złapać oddechu. Zdarza mi się, sprzeczać z własną podświadomością. Nie jestem idealna. I wcale nie zamierzam, być.
|
|
|
Nie myśl, nie płacz, nie tęsknij, nie sięgaj po kolejną paczkę papierosów i po kolejna butelkę taniego wina. Nie rób tego, on naprawdę nie jest tego wart.
|
|
|
Siedzi na parapecie ze szklanką Jacka Danielsa. Za oknem szaro. Na ulicy leżą kolorowe liście. Deszcz moczy dachy. Z kominów unosi się szary dym. Wszystko jest takie monotonne, czas płynie.. A jej serce ma ochotę krzyczeć.
|
|
|
[3cz.] że nie ma już szansy na nic. dziękuję, za to, że byłaś' pocałował ją, tak jak chciał pięć lat temu. wszedł do domu. zostawił. dwuznacznie.
|
|
|
[2cz.] odwróciła się. 'minął rok. nie spotykalismy się. nawet jako znajomi. jakbyśmy się nie znali. potrzebowałam tyle czasu, żeby za tobą zatęsknić. żeby patrząc na ciebie w szkole i na ulicy, zakochać się. nie mogę już dłużej. dotrzymałam obietnicy.' mówiła to patrząc się w jego ciemne oczy. nie zwracała uwagi na łzy. czekała na to, co powie. po paru minutach odezwał się. 'kazałaś mi czekać rok. czekałem. czekałem na ciebie jakiś czas. potem czekałem już tylko na ten dzień. byłaś w mojej głowie ponad cztery lata. nie potrafiłem zapomnieć. byłaś wszystkim. nie jestem otwarty ani pewny siebie. kochałem cię, mimo, że ty mnie nie zauważałaś. dopiero w swoje własne urodziny odważyłem cię poprosić o cokolwiek z twojej strony. ty powiedziałaś pare słów. zrobiłem, co chciałaś. ale tym wymazałaś siebie z mojego życia. już nawet na siłę nie dam rady przypomnieć ciebie, taką, jaką kochałem. zmieniłaś się. wzięłaś dla siebie mój rok życia. czekałem tylko na ten dzień, żeby ci powiedzieć,
|
|
|
|