|
zdradzona.moblo.pl
Ona: Włosy koloru ciemniego brazu Niebieskie oczy ktore niegdyś sie śmiały... Dłonie które chcą jego dłoń... Zranione serce które kocha i chce byc kochane... S
|
|
|
Ona:
Włosy koloru ciemniego brazu
Niebieskie oczy, ktore niegdyś sie śmiały...
Dłonie, które chcą jego dłoń...
Zranione serce, które kocha i chce byc kochane...
Smutne oczy, w których drzemie nadzieja...
Lecz jak długo???
On:
Wysoki brunet.
zielone oczy. niegdyś w nią wpatrzone...
W tych oczach, kiedyś była miłość, Była nadzieja...
Dłonie, które czekały na dotyk jej dłoni...
Zranione serce, które czakało na jej miłość...
Czekało...
Ale czekac przestało...
Oni:
Niegdyś zakochani, Wpatrzenie w siebie...
Choć nie do końca
pewni wzajemnych uczuć...
kiedyś, w rytm piosenki roztańczeni, szczęśliwi...
Dzis każde szuka szczęścia osobno.
Choć jedno z nich ciągle kocha... i czeka...
|
|
|
Patrzyłam na Ciebie z zachwytem. Byłeś jak zachodzące słońce, jak uśmiechnięte dziecko, jak pełen wiary w lepsze jutro starzec. Mogłam wpatrywać się w Ciebie godzinami, dniami, tygodniami, miesiącami. Chciałam być z Tobą zawsze i na zawsze. Twój uśmiech sprawiał, że i ja się uśmiechałam. Nawet przez sen. Gdy nie było Cię przy mnie tęskniłam, gdy byłeś, nie chciałam wypuścić. Byłeś dla mnie jak najpiękniejszy kwiat, jak najsłodsza czekolada. Byłeś zawsze gdy tego potrzebowałam. Nie zwątpiłam w Ciebie nigdy. Odszedłeś. A ja nadal wpatruję się w Twoje zdjęcie z takim samym zachwytem jak kiedyś. Już nie jesteś przy mnie, ale jesteś ze mną. W mojej głowie, w sercu, w ciele. Nie zapomnę Cię nigdy. Kochałam
|
|
|
...Wariatek się nie kocha. Wariatki można lubić. Niektórzy je nawet uwielbiają. Wariatki śmieszą. Wkurzają. Rozbawiają. Są świetnymi kumpelami. Potrafią słuchać. Można im się zwierzać. Ale nigdy nie będą Najważniejsze. Bo przecież to tylko wariatki. I w końcu przestają być potrzebne. Są za głośne. I niewielu wie, że one też mają uczucia. I potrafią płakać. Wariatek się nie kocha. Nie od tego są. Może za mało im zwyczajności po prostu? Bo z wariatką trudno jest długo wytrzymać. Może dlatego są niekochane? Wariatek się nie da pokochać. Tak prawdziwie. Do bólu. Wariatki zawsze będą tylko wariatkami!
|
|
|
rozmawiałam dzisiaj ze słońcem , obiecało mi zastąpić Ciebie . budzić mnie co rano swoim ciepłem . dawać chęć wstania z łóżka . uśmiechać się do mnie mino szarości świata . dziś schowało się za chmurami . zawiodłam się po raz pięćdziesiąty któryś .
|
|
|
prócz moich sinych oczu, bladych policzków, codziennych spazmów serca na Twój widok i mokrej poduszki... to masz rację, nic już nie ma
|
|
|
Miała nadzieję, że już go nie kocha, że to minęło. Tak bardzo się starała, żeby to minęło. Ostatnie pół roku to był właściwie odwyk. Odwyk od niego, od jego wariackiej miłości, od pocałunków, jego fantazji, jego wygłupów, jego napadów melancholii, jego niezwykłości. Nie udało się. Owszem, może i o nim zapomniała, ale wcale nie przestała go kochać.
|
|
|
Mamo, on powiedział mi, że jestem niczym... co to jest nic i czy naprawdę nim jestem?
|
|
|
Miałeś tak kiedyś ? Nie możesz zasnąć, trzymając w ręku telefon, ciągle odblokowując klawiatorę-a cóż, może jest sms, może nie było słychać dzwięku... Rano wstajesz półprzytomny, szukasz kogoś w tlumie ludzi, choć wiesz, że tam, go nie ma... żyjesz nadzieją, że może... może dziś, może właśnie w tym tłumie.. że może... Ach, miałeś tak ? Bagatelizujesz wszystkie inne sprawy, tylko dla tej jednej, chociaż doskonale wiesz, że jest ona pozbawiona sensu... Miałeś tak? no właśnie, nie miałeś tak, więc prosze nie mów mi, że rozumiesz..
|
|
|
Mam ochotę założyć buty na obcasie i zacząć biegać po Naszych wspomnieniach, bo z każdym krokiem wbijałabym się obcasem w te miłe chwile, a przy tym czerpała z nich przyjemność jeszcze raz... Nieziemsko byłoby przypomnieć sobie ten moment, w którym pierwszy raz rzuciłam Ci się w ramiona. Właściwie to Ty wrzuciłeś mnie w swoje ramiona za pierwszym razem i chyba nie chciałeś mnie wypuścić, bo trzymałeś mnie szalenie mocno. Bałam się, że autobus Ci ucieknie, że powbijam w Ciebie swoje kości, że mnie nie puścisz i będę musiała spać na dworcu... ale nic takiego się nie stało.
|
|
|
` Myślisz, że tak łatwo się odkochać ? Że wystarczy kogoś innego poznać ? Że złe cechy wypisać ? Naiwna jesteś, wiesz... To nie przejdzie tak łatwo. A może Ty nie chcesz, żeby przechodziła, co ? Przyznaj się... Ty go chcesz nadal kochać, prawda ? Nadal Ci na nim cholernie zalezy... Och, nie oszukuj się . Przecież wiesz, że on ma Cię gdzieś, nic go juź z Tobą nie łączy. I nie łudz się, że kiedyś puści sygnał, czy, że może o urodzinach będzie pamiętał . Ha , On celowo tego nie zrobi, celowo zapomni... Przejrzyj na oczy w końcu ! To tak cholernie trudne, ale musisz być silna... wiem... i będe... `
|
|
|
- wypuściłam szczęście... - jak to wypuściłaś szczęście ? - nie zdołałam go złapać bo było troche za ciężkie... - a jak wyglądało ? - było trochę wyższe ode mnie i miało zielone oczy .
|
|
|
Odchodzisz? Nie zapomnij wytrzeć swoich butów o moje serce.. Odchodzisz? Idź nie będę Cię zatrzymywać Odchodzisz? Odtąd będę już obojętna na twoje wołania... Odchodzisz? Puszczam Cię wbrew swojemu sercu, lecz nie przeciw sobie... Odchodzisz? Idź, posmakuj wolności! Jak wrócisz, to mi wszystko opowiesz.
|
|
|
|