|
zdeptana.moblo.pl
to ten typ czekania kiedy wiesz ze sie nie doczekasz ale jednak czekasz.
|
|
|
to ten typ czekania, kiedy wiesz ze sie nie doczekasz, ale jednak czekasz.
|
|
|
moment, kiedy dostrzegasz, że zależy Ci na kimś, stanowczo za bardzo, jest momentem kulminacyjnym. zaczynasz, wtedy rozumieć, że musisz odejść od osoby, której potrzebujesz, aby uniknąć późniejszych rozczarowań. odchodzimy, pomimo własnych przekonań. naprzeciw własnym uczuciom. odchodzimy ze strachu, przed rozczarowaniem. / abstracion.
|
|
|
zrozumiałam stopień mojej naiwności, kiedy stojąc przed lustrem, przyznałam się przed samą sobą, że jestem zakochana. / abstracion.
|
|
|
przyznaję, że jest mi źle samej. że mam tego serdecznie dość i, że cholernie potrzebuję się przytulić. ale, to niczego nie zmienia. świat, jest znieczulony na ludzkie cierpienie. / abstracion.
|
|
|
zaczęła krzyczeć, z przepełniających ją, negatywnych emocji. rzuciła o ścianę, kubkiem kawy, który rozbił się na drobne kawałeczki, zostawiając plamę na białej farbie. rzucała wszystkim co wpadło jej w ręce. była rozdarta, nie mogąc uwierzyć, że to wszystko spotyka ją po raz kolejny. że znów, zakochała się bez odwzajemnienia. po raz kolejny, równie naiwnie. po raz kolejny, w skończonym sukinsynie. / abstracion.
|
|
|
nie powiem, że żałuję, że się poznaliśmy. przyznaję, że każdy z tych najpiękniejszych momentów, wart był tych gorzkich łez, każdej nocy. / abstracion.
|
|
|
bycie niczyją, nie motywuje do codziennego wstawania z łóżka. / abstracion.
|
|
|
te chore, sprzeczne ze sobą nawzajem emocje, przeszywające od środka niczym rozczarowanie o poranku i łzy bezsilności na dobranoc. / abstracion.
|
|
|
stojąc z pistoletem w ręku, postanowiła wyzabijać każde ze swoich uczuć. nie wiedziała jednak, gdzie ma celować. strzeliła w serce, naiwnie wierząc, że to coś zdziała. niestety nie pomogło. nasłuchując swego ustającego tętna, nadal czuła jak bardzo go kocha. / abstracion.
|
|
|
żyję dla ludzi. nie wyobrażam sobie, własnego istnienia, bez innych dookoła. może to chore, a ja jestem zbyt niepoprawna, ale zawsze wybieram sobie tą jedną osobę, dla której wstaje każdego nawet najbardziej pochmurnego poranka z łóżka. zazwyczaj jest to mężczyzna, jak za pewne, nie trudno się domyślić. to dla niego codziennie wstaje, zrzucam z siebie pidżamę, ubieram się, maluję, czeszę o oddychaniu i innych błahych czynnościach, nie wspominając. kiedy tracę osobę, na której mi zależy, przestaje wstawać z łóżka. nie widzę w sensu bytowaniu, dla samej siebie. pomimo tego, ludzie nazywają mnie egoistką. / abstracion.
|
|
|
to wszystko jest zdecydowanie, ponad moje siły. wiem, że moja niezależność i pewność siebie, nikną. bezsilność bierze górę. a ja mam cholerną i nieodpartą potrzebę się przytulić. / abstracion.
|
|
|
tak bardzo chciałabym widzieć cię więcej, trzymać za rękę, kopać powietrze, opowiedzieć ci jak bardzo zwariowałam. / nibynic.
|
|
|
|