|
zdeptana.moblo.pl
stanęła przed nim oddychając coraz płytszej. w końcu zatrzymała oddech i zagryzając wargę delikatnie zsunęła ramiączko bluzki. bezszelestnie przesuwając swój palec po
|
|
|
stanęła przed nim, oddychając coraz płytszej. w końcu zatrzymała oddech i zagryzając wargę, delikatnie zsunęła ramiączko bluzki. bezszelestnie, przesuwając swój palec po ramieniu, patrzyła mu prosto w oczy. nie reagował. stał jak oniemiały, nie wiedząc co powinien zrobić. podniosła ramiączko, na swoje miejsce i zacisnęła zęby. zamknęła oczy, powstrzymując płacz. - kochasz ją! - wykrzyczała. - nie odpowiadał. - nie pozostaje mi nic innego, jak Ci pogratulować. bawisz się mną, kochając inną. wynoś się natychmiast. wynoś się! - rzuciła kieliszkiem czerwonego wina, który miała tuż pod ręką o ścianę, obok której stał jak osłupiały nie wiedząc, co się dzieje. wino zostawiło czerwoną plamę na białej farbie. oboje milczeli. słychać było jedynie ciche uderzenia kropel taniego wina, skapujących na marmurową podłogę. patrzyła mu prosto w przeszklone kłamstwami źrenice, a łzy napływały do jej oczu z niesamowitą częstotliwością. - kocham ją. - wyszeptał, odchodząc. / abstracion.
|
|
|
być nieszczęśliwym to jedno. ale wierzyć w to, że może być lepiej, to dopiero tragedia.
|
|
|
nauczymy się od nowa chodzić spać i wypowiadać słowa na m, proste słowa na m, wszystkie słowa na m. / nibynic.
|
|
|
czasem trzeba usiąść i pogadać z sercem. ot tak jak staremu kumplowi wytłumaczyć, że nie masz ochoty na piwo czy miłość.
|
|
|
- wiesz co ? - nie . - miałam piękny sen . - tak ? a co ci się śniło ? - sniło mi się , że umarłam ... / kaaroo
|
|
|
siedząc na moim ulubionym fotelu, macham nogami jak kilkuletnie dziecko i ze słuchawkami w uszach, żuję moją ulubioną gumę balonową. uwielbiam ten stan. stan, kiedy wiem, że mogę sobie pozwolić na obojętność w stosunku do mojego przeznaczenia. stan, kiedy wiem, że nie muszę walczyć z losem, aby wyszarpać mu szczęście. / abstracion.
|
|
|
idąc przez ulicę z opuchniętymi oczami i rozmazanym tuszem, gdy przechodni patrzą na Ciebie jak na obłąkaną, z przeszywającym Cię na skroś współczuciem w oczach, nie należy do przyjemnych rzeczy. / abstracion.
|
|
|
bo marzenia się nie spełniają, sny zawsze kończą, wspomnienia wracają, kawa uzależnia, papierosy zabijają, czekolada tuczy, a naiwność bierze górę nad podświadomością. / abstracion.
|
|
|
siedząc po turecku, na parapecie ze słuchawkami w uszach, wypisuję moim żelowym długopisem, plusy samotności. kartki mojego notesu, z kubusiem puchatkiem na okładce, świecą pustką. / abstracion.
|
|
|
kolejny mężczyzna jej życia, okazał się skończonym sukinsynem. nie płakała. nie po raz kolejny. nie miała czym. jej łzy, zastąpił histeryczny śmiech, a nieprzespane noce, chodzeniem na terapię, w ramach wyleczenia się z naiwności. / abstracion.
|
|
|
lepiej być bezwartościową dziwką, niż porządną dziewczyną. szacunek do samej siebie w dzisiejszych czasach, jest zbędny w codziennym funkcjonowaniu. dziewczyny poniżające się, z brakiem krzty szacunku do własnej mentalności, są lepiej traktowane niż, te które znają własną wartość. / abstracion.
|
|
|
potrafiła całymi dniami leżeć na łóżku patrząc na sufit i zastanawiać się co będzie, gdy pewnego dnia pierdolnie jej na głowę..
|
|
|
|