|
Mieszkamy kilkaset km od siebie. W ciągu ostatniego tygodnia nie wiedział co zrobić ze swoim życiem. Dzisiaj oświadczył, że wybrał drogę. Pójdzie ścieżką tańca, powiedział, że w jego sercu gra jedynie muzyka. Cieszyłam się, cholernie się cieszyłam, gdy to usłyszałam. Zmieniłam zdanie co do radości, gdy usłyszałam, że ogranicza internet. Mówił, że znajdzie nowych znajomych w realu, że będzie rzadziej na gg, skype. Może nie wiedział, co znaczą te słowa dla mnie, ale łzy napłynęły mi do oczu. Nigdy nie żałowałam takiej znajomości, może dlatego, że słowami " ale Tobie też jestem wdzięczny, że Cię poznałem, bo coś wniosłaś mojego życia " bezdyskusyjnie tą znajomość zepchnął na samo dno. Czuję, że to koniec.
|