|
zakochybana.moblo.pl
ale urocze! :
|
|
|
ja? codziennie inna, zmienna, niczym pogoda, lecz ciągle niewinna, zawsze szczęśliwa, szczera i uczciwa ..
|
|
|
zaciągała się papierosem, a każdy jej wydech oddawał milion emocji i złości tamtych miesięcy ..
|
|
|
nienawidzę zasypiać z myślą, że i tak nigdy nie będziesz mój / zakochybana
|
|
|
nie lubię, gdy 5 minut przed końcem lekcji, serce wali mi, jak oszalałe na samą myśl, że zaraz zobaczę Ciebie i te twoje smutne oczy, które wołają, bym do Ciebie wróciła, ale nie, już nie jestem taka naiwna, nie uwierzę w twoje kłamstwa / zakochybana
|
|
|
uwielbiałam, gdy podczas najgorszej mojej lekcji, Ty nagle wpadałeś do klasy wysyłając mi buziaka oraz próbując zagadywać nauczycielkę, która wkurzona kazała Ci pójść z nią do dyrektorki, po czym dostawałam esa o treści; 'kotek, mam nadzieję, że ta menda nie zdąży już zrobić wam tej kartkówki, po lekcji czekam pod szkołą :*' czego ty byś wtedy jeszcze dla mnie nie zrobił, a teraz? nie masz nawet odwagi spojrzeć mi w oczy, gdy przechodzę blisko Ciebie w szkolnym korytarzu / zakochybana
|
|
|
ciągle mało ciebie mam, a to więcej niż tlen / jamal :*
|
|
|
ten twój przeszywający mnie całą wzrok, który raz mówi: 'wróć do mnie', a raz: 'przykro mi, ale nic z tego kochanie' .. / zakochybana
|
|
|
zbiegłam szybko do szatni, po kasę, którą zostawiłam w kurtce. siedział tam. byliśmy zupełnie sami. - siema. - rzuciłam. podniósł na mnie wzrok, po chwili wstając. drgnęłam, i zaczęłam szybciej przeszukiwać kieszenie. szybkim ruchem objął mnie w talii i obrócił ku sobie. spuściłam głowę. - puść. - poprosiłam cicho, próbując przełamać barierę mówienia, która utworzyła się w moim gardle. uniósł mój podbródek, po czym zaczął zachłannie całować. po jakieś minucie dobiegł mnie odgłos kroków. odepchnęłam Go od siebie. - nikt nie musi o Nas wiedzieć. - zdążył szepnąć mi na ucho. do szatni weszła kumpela, zapewne mnie szukała. spojrzała na Niego, i uniosła pytająco brwi. - no to pożyczysz mi ten podręcznik? oddam. - powiedział. kłamał równie dobrze, jak całował. / definicjamiloscii
|
|
|
wymiękam jak pojawia sie okienko z jego imieniem w lewym dolnym rogu ./moblo_ej
|
|
|
|