Był. Przez chwilę był. Ale zniknął. Zburzył coś, co budowaliśmy razem. A raczej coś, co ja budowałam. Zniszczył więź, której tak naprawdę nie było. Ubzdurałam to sobie. Tak, ubzdurałam sobie, ze mógł istnieć ktoś, kto mógłby kochać mnie ta mocno jak On. Mogłam się domyślić, że coś jest nie tak. Przecież zbyt często mówił i to, co chciałam usłyszeć.
|