|
yoouuux3.moblo.pl
u mnie 29 :D XD
|
|
|
Kocham czwartą literę polskiego alfabetu ! jest taka ciepła, milusia i znajoma mojemu sercu … < 3
|
|
|
Ja i to moje beznadziejne życie bez ciebie. Totalny kataklizm. Przepraszam… raczej ja i ten mój mega strach, żeby wyznać ci co tak naprawdę do ciebie czuję. Oraz ty i ten twój pierdolony egoizm, który ogranicza twoje myślenie do własnego imienia. I w końcu powstaje : ja, ty i ta nasza nieudana próba zakochania się w sobie.
|
|
|
ej, Ferb wiem co dzisiaj zrobimy ! skonstruujemy machinę do samo zakochiwania się w niej dla niego.
|
|
|
Siedziała smutna i zmęczona na lekcji. Dla zabicia nudnego wykładu urozmaicała sobie czas zabawą cyrklem. Cały czas miała łzy w oczach, myślała o nim bezustannie. Nawet nie zauważyła kiedy na nadgarstku wydziergała sobie pierwszą literę jego wspaniałego imienia- dyskretną literkę „ D” . Nagle dostrzegła to jej koleżanka, przypatrując się zapytała „ co to ?”. „ Prostokąt” = wyklepała zdziwiona pytaniem dziewczyna. Po chwili ciszy uratował ją dzwonek. Wróciła do domu, zaparzyła herbatę i usiadła patrząc w okno, po którym spływały małe krople deszczu. Za każdym pytaniem „ co stało ci się w nadgarstek „ odpowiadała, że kot ją podrapał, albo wymyślała równie idiotyczne bzdury, w którą wszyscy wierzyli. Prawdę znała tylko ona, ale cóż tak jak po miłości zostają wspomnienia, tak widoczna literka „ D „ z czasem zmieniła się w całkiem niewidzialną bliznę…
|
|
|
- hej, mogłabyś zarazić ? - tak tak ! już ... raz... dwa... trzy... :* .... zadziałało ? - nooo! i to jeszcze jak. potrójny level szczęścia mam ! dzięki . / rozmowa z koleżanką. XD
|
|
|
Ja żyję reggae. Ty żyjesz rapem. Ona żyje pudrem !
|
|
|
Rozsiewam od rana wspaniały humorek, zarazić kogoś ? ;> :*
|
|
|
Wolę powiedzieć zwyczajowe "kurwa" niż pierdolić 30 sekund "bardzo mnie irytują nierówności chodnika, które znienacka narażają mnie na upadek". / gdzieś z neta :D
|
|
|
Cz 1 ||Był nieco ciepły, słoneczny i oczywiście wiosenny dzień. Obudził mnie trzask drzwi. Zerwałam się z łóżka i nagle oślepiły mnie przebijające się przez zasłony promienie ciepłego, wiosennego słońca. Przysłoniłam twarz ręką i podeszłam do okna. Jednym płynnym ruchem otworzyłam je, następnie odsłaniając zasłony zanuciłam coś pod nosem. Po chwili wpatrywania się w piękny i malowniczy krajobraz idącej wielkimi krokami wiosny odwróciłam się w stronę łóżka. Usiadłam i chwyciła telefon. „ 11:30, 17 marca „ wyczytałam na ekranie. W jednej wielkiej chwili zmusiłam swoje usta w niechciany uśmiech i zbiegłam do łazienki.
|
|
|
Cz 2 |Wchodząc w małą, ciasną, żółtawą klitkę w której mieściła się potencjalna „ łazienka „ wręcz podskakiwałam z radości. Dlaczego ? Miałam po prostu chwilę słabości- dobry humor. Weszłam do nowej, czarnej machiny z której zaczęła pryskać woda i wzięłam długi prysznic. Kolejnym wezwaniem, jak codziennie rano była garderoba. „ W co się ubrać ?” – codzienne pytanie przeciętnej kobiety, jak i również moje. Nigdy nie wiedziałam w co ma się wcinąć. Zawsze stawałam przed szafą pełną ciuchów i zawsze powtarzałam, że nie mam się w co ubrać… po chwili bezlitosnego wpatrywania się w szafę wycedziłam niebieskie jeansy i czerwoną bluzkę z jakimś nadrukiem.
|
|
|
|