|
xxnormalnienienormalnaxx.moblo.pl
Ludzie! Czy On musi zachowywać się tak Okej? hahah D Nie żebym nie chciała
|
|
|
Ludzie! Czy On musi zachowywać się tak Okej? hahah ;D
Nie żebym nie chciała ;)
|
|
|
Wchodzę rano do szatni, żeby wziąć mundurek z szafki. Nagle ktoś mówi: Cześć Maga. Ja na to: Cześć... (chwila na pomyślenie kto to, bo widzę tylko ciemne kręcone włosy, bo ktoś się pochylił do szafki na dole, ale nagle się podnosi, a ja dodaje) Maciek... (i potem) Co Ty tu robisz? - Nie ma to jak dobrze wyjść hahah ;)
|
|
|
Już Cię nie było, znaczy nie, że mi się znowu podobasz, ale boję się zakolegować, bo boję się, że uczucie wróci... ;( Spotkałam Cię dziś w dość dziwnym miejscu. Akurat szłam do łazienki z przyjaciółką. Chcę przymknąć drzwi od damskiej, a tu nagle męski głos woła: Nie zamykaj. Dobra kopnęłam tak drzwi, że się ponownie otworzyły. Wchodzi Maciuś do damskiej. Pytam się go co tu robi? On, że musi coś zrobić. Ja no spoko, spoko. Patrzę, a ten zaczyna patrzeć w lustro i układać włosy (w męskim nie ma luster), ale okazało się, że miał zielone coś (chyba gumę) we włosach i musiał się jej pozbyć... Moczy sobie te włosy wodą i je niby „myje”. Ale zaczyna się kleić na rozmowa ;) Niby spoko, bo mam kolegę, ale boję się, po prostu boję się… ;D Ale ogółem spoko ;DD
|
|
|
Szczerze mówiąc do twarzy mu było w ten czerwonej koszuli w kratę ^^
|
|
|
Za każdym razem, gdy na niego spojrzała, a On ją przyłapał z jego ust wypływały słowa "No cześć, cześć!" albo "Siemanko!".
|
|
|
CZĘŚĆ 2 On siedział obok niej. Zawstydzona spytała - Długo tu tak w milczeniu siedzisz? - Niezbyt, jakąś chwilką po tym jak odeszłaś uznałem, że musimy pogadać - odpowiedział, robiąc chwilową pauzę widocznie czekając na moją reakcję. Nic się nie stał, więc kontynuował. - Mam jedno pytanko. Czemu jesteś taka smutna. Co Cię męczy? - popatrzyłam na niego i na mojej twarzy pojawił się uśmiech. - Ja jestem smutna? - zapytałam, powoli zaczynając śmiać się pod nosem. - Teraz już nie... – uśmiechnął się i było tak jak wtedy. Dokładnie tak samo, gdy sprzątaliśmy namioty… Pamiętała tą chwilę. Chyba zawsze będzie ją pamiętać, bo właśnie wtedy uznała, że coś jest nie tak. Właśnie wtedy pomyślała, że On może wiedzieć, ale do dziś nie jest tego pewna…
|
|
|
CZĘŚĆ1 Około godziny 20 wszyscy zaczęli wracać. Zaczęli się żegnać. Przytuliła się z wszystkimi, jak zawsze na papa. On przytulił ją inaczej. Czulej. Mocniej. Lepiej... Myśląc o tym odeszła w stronę przystanku. Przeszła przez dwie pary pasów i była na miejscu. Sprawdziła za ile ma być tramwaj. Okazało się, że musi poczekać jakieś 15 minut. Usiadła. Wciąż myślała o tym co się przed chwilą stało. O tym, że On ją przytulił w inny sposób. O tym co to mogła znaczyć...? Siedziała zamyślona. Nagle spojrzała w prawo.
|
|
|
I możecie mi wmawiać, że podrywa mnie Dominik. Proszę bardzo!
Jak chcecie to nikt wam tego nie zabroni.!
|
|
|
I wróciłam do szkoły podkochując się w chłopaku z obozu, ale One dalej mi będą wmawiać, że podoba mi się Maciek, bo powiedzieliśmy sobie cześć jak szliśmy i, że niby się cieszę, bo mamy razem Wf. Oczywiście... Wmawiajcie mi to.
|
|
|
Wczoraj siedzę w pokoju i patrzę, a obok biurka leży jakiś kapsel. Obracam go i co widzę? Kapsel po redd'sie , którego piłam jak spaliśmy pod namiotami. Wszystkie zaje wspomnienia wróciły. Hahah ;D
|
|
|
|