|
Papieros mi zgasł w gardle.
A klaun w kącie wrednie chichocze.
|
|
|
Pod stopami krzyki grzesznych dusz. Depczmy je - ukojenie tuż, tuż.
|
|
|
Zatonąć w studni absurdalnych uczuć; przestać istnieć, na moment. Dzike pragnienia biegają po mojej głowie.
|
|
|
Cichy szept mknie. Mknie między myślami. Ginie gdzieś, hen. Za przeszłości drzwiami.
|
|
|
Lubię, kiedy przykładasz lufę pistoletu do czoła przeszłości. Lubię, kiedy bez zastanowienia naciskasz spust. Lubię ten huk - huk umierającej przeszłości.
|
|
|
Kawałek nieba nad moją głową jest w kolorze Twojego spojrzenia.
|
|
|
I nieważne, gdzie poślę swoje spojrzenie - ono i tak do Ciebie dotrze.
|
|
|
Niedyskretne głosy w mojej głowie upijają sie wódką.
|
|
|
Myśli się ze sobą kochają, rodzą fanaberie.
|
|
|
rach! Za spust, za spust pociągam; idę na rzeź - myśli wrzeszczą, uczucia chowają się po kątach!
|
|
|
Słodki owal bioder krąży między spojrzeniami; słońce liże mi usta, słońce całuje mi tułów.
|
|
|
Delikatności w moich dłoniach toną, delikatności między palcami przelewają się.
|
|
|
|