|
xbanalnieskomplikowanax.moblo.pl
straciłam go.. nie martw się ! nie ten to następny ... wiem że.. że co ? że mi trudno ? taak. że go kocham ? tak.. że nie moge bez niego żyć ? tak.. że nie zapo
|
|
|
- straciłam go.. - nie martw się ! nie ten to następny ... wiem, że..- że co ? że mi trudno ? taak. że go kocham ? tak.. że nie moge bez niego żyć ? tak.. - że nie zapomnisz..
|
|
|
cała w skowronkach chodziła po domu w zielonej sukience upinając włosy w wysokiego koka..pociągnęła szybko rzęsy nowym tuszem, błyszczykiem przejechała po ustach i wyszła krzycząc: Mamo wrócę koło 22 :) ... Umówiła się z nim za rogiem.. było dosyć dziwnie, widziała, ze chciał jej coś powiedzieć.. po 15 minutach milczenia zapytała co się stało.. kręcił.. mówił, że ją kocha, że jej potrzebuje, że jest jedyna, alee... no właśnie, zawsze musi być przecież jakieś ' ale '.. stała ze łzami w oczach, domyślała się co chciał powiedzieć..
|
|
|
zobaczył mnie w rozciągniętej podkoszulce i szerokich dresach, podkrążonych oczach, drżących rękach, rozczochranych włosach i pryszczami na twarzy.. popatrzyłeś na mnie z powątpieniem po czym powiedziałeś, że zapomniałeś komórki z domu i zobaczymy sie kiedy indziej..
|
|
|
schisteryzowana połamała czekoladowe pierniczki w kształcie serca...
|
|
|
usiadła skulona w kłębek na parapecie.. popatrzyła w niebo, widziała tyle gwiazd i każdej nadawała imię..nie rozumiała dlaczego nie może normalnie żyć.. dlaczego nie może być szczęśliwa.. dlaczego zawsze wszystko sie komplikuje, gdy zaczyna się układać.. nagle ujrzała spadającą gwiazdę.. wiara podpowiadała aby szybko wymówiła życzenie.. serce aby się nie bała.. nadzieja aby się nie poddawała... rozum, aby nie wierzyła, że marzenie sie spełni i będzie szczęśliwa..
|
|
|
miała dość.. nie mogła patrzyć na zakochane pary przechodzące chodnikiem, nie nawidziałam komedii romantycznych i w kółko słuchała smutnych piosenek.. no tak- na pierwszy rzut oka ? porzucona.. ale nie.. ona po prostu kochała i usiłowała zrozumieć, że mieć go to tak jakby.. jakby złapać powietrze..
|
|
|
lubiłam sposób w jaki mnie kochałeś...
|
|
|
codziennie przechodziłam koło miejsca,w którym mnie pocałowałeś po raz pierwszy i za każdym razem zastanawiałam się czemu dałam podejść się jak dziecko, któremu obiecasz lizaka..
|
|
|
- ej mała ! co ty robisz ? - krzyknął ktoś w oddali.. - co tu robisz o tej porze ? - przestraszona, cała zapłakana z zaschniętym tuszem pod powiekami, wyszeptała... - kocham go..
|
|
|
późnym wieczorem uciekła oknem do miejsca gdzie często go spotykała.. wzięła ze sobą kartkę papieru, długopis i mp4 na której miała jedną piosenkę.. usiadła.. zaczęła płakać.. po raz pierwszy nie umiała powstrzymać łez.. płakała jak małe dziecko któremu odebrano lizaka.. zaczęła pisać.. rano rodzice znaleźli tylko karteczke na łóżku : ' powiedzcie mojemu skarbowi,żeby poszedł w nasze miejsce ' ... przestraszeni wykrecili numer do jej eks- chłopaka.. poszedł tam.. zobaczył jedynie jej mp4 oraz karteczkę z napisem ' kocham Cię na wieki. ' ... od tamtej pory nikt nie widział zawsze uśmiechniętej szatynki o zielonych oczach o wiecznej nadziei.
|
|
|
|