|
wypruta_z_uczuc.moblo.pl
udaje że już nie pamiętam koloru jego oczu chociaż doskonale wiem że były czekoladowe już niby nie wiem jakich perfum używał ale kiedy poczuje je gdzieś na ulicy odw
|
|
|
udaje, że już nie pamiętam koloru jego oczu, chociaż doskonale wiem, że były czekoladowe, już niby nie wiem jakich perfum używał, ale kiedy poczuje je gdzieś na ulicy odwracam się i szukam w tłumie jego sylwetki. kiedy ktoś wymawia jego imię, mówie, że już to na mnie nie działa, że to przeszłość, że nie wracają do mnie wspomnienia. czemu nie mówie prawdy? boje się tego, że wszystko diametralnie się skończy, że kiedy zacznę mówić prawdę najdą mnie także prawdziwe uczucia, ale z podwójną siłą. nie chce płakać na ulicy,w sklepie czy gdziekolwiek indziej. nie chce umierać, z powodu złamanego serca, nie chce być tą nieśmiałą i skrytą dziewczyną, chce oderwać się od przeszłości i uczuć, które mnie z nim łączyły. chce żyć, na nowo, lepiej.
|
|
|
stałam tak w ciszy i patrzyłam jak odchodzi, chociaż łzy sprawiały, że widziałam coraz mniej. - wróć- krzyknęłam, ale odpowiedziała mi tylko cisza. usiadłam na śniegu i miałam wrażenie, że moje serce pęka na miliony drobnych kawałków,, że oddychanie sprawia mi ból tak wielki, że wybawieniem byłaby śmierć. on nie wracałam i wiedziałam, że już nigdy tego nie zrobi. co miałam zrobić? co powiedzieć? nabrałam śniegu w dłonie i przyłożyłam sobie do twarzy, chciałam nie czuć nic. Nie chciałam już żyć, oddychać, nie chciałam chodzić już dłużej po tym świecie. uniosłam głowe do góry i przeklinałam boga. - Adrian proszę wróć.- ale jego już nie było. on nie był już mój, szedł teraz własnymi ścieżkami, zostawiając mnie samej sobie. bolało, cholernie.
|
|
|
czemu zawsze jest tak, że nie doceniamy ludzi, którzy zrobią dla nas wszystko, a kochamy tych, którzy mają nas w dupie? nie mówie, że jestem wyjątkowa, bo popełniłam ten sam błąd. Sądze jednak, że to wyszło mi na dobre, bo po tym wszystkim doceniłam te osoby dwa razy bardziej. Mimo wszystko, kiedy mój przyjaciel wyznał mi miłość, nie byłam wstanie powiedzieć ' ja ciebie też '. Może żeby kochać potrzebuje jakiegoś wyzwania? Przecież tamtego kochałam bezgranicznie, a on nigdy tego nie odwzajemniał, nie patrzył na mnie, nie pisał. Mój przyjaciel zawsze był przy mnie, interesował się moim życiem, a mimo to nic oprócz braterskiej miłości nie czułam. Czemu tak jest? nie wiem, boli mnie to, że tak go ranię, ale taka jestem. Być może właśnie przez takie coś każdy uczuciowy facet staje się skurwsynem, a tego nie chcę, nie przeze mnie. Boli mnie to. ;(
|
|
|
- puk puk- strach puka do drzwi otwiera mu odwaga a tam nikogo nie ma. różnica między mną teraz, a mną kiedyś jest taka, że kiedyś bałam się i nie robiłam, dzisiaj się boje i robię. nauczyłam się żyć ze strachem, traktować go jak sprzymierzeńca. Prawdziwy wojownik to człowiek, który zmierza się sam ze sobą. oni mówią tak 'jak pokonasz sam siebie to nikt ci już nigdy nie stanie na drodze.' człowiek ma prawo się bać, bo tylko idiota się nie boi. strach jest sprzymierzeńcem człowieka, ponieważ pozwala być uważnym i czujnym, jeżeli nauczymy się z nim żyć to tak naprawdę wszystko w naszym życiu się zmienia. czym jest odwaga? to cztery elementy pierwszy to zaufanie do siebie. a jak nie dam rady? dam. a jak się przewróce? to się podniose. a jak nie? poleże. drugi- ryzyko. nie ma możliwości zrobienia czegokolwiek bez ryzyka, ale żeby zaryzykować trzeba zaufać sobie. trzecim- są decyzje. nie mielibyśmy niczego bez podjęcia odpowiednich kroków. ostatni element to ryzyko. robienie czegoś z pasją
|
|
|
siedziałam w parku z kilkoma kumplami, byliśmy już nieco nawaleni, odpalaliśmy kolejne szlugi. Wtedy bez opór podszedłeś do nas i kucnąłeś przy mnie. Złapałeś za nadgarstki:
- kochanie, kochanie proszę Cię! co Ty robisz?
spojrzałam na Ciebie drwiącym spojrzeniem.
- już Ci nie wystarczam. - syknęłam przez zęby.
- nie rozumiem o czym mówisz. - odparł.Jednak zauważyłam Jego wystraszone spojrzenie.
- widziałam Cię z Nią. Wiedziałeś, jak nienawidzę tej suki, no! - krzyknęłam, i dałam Ci w twarz.
- ale to Ciebie kocham. - szepnąłeś, jakby nigdy nic. Wtedy głos zabrał jeden z kumpli.
- stary, uważasz, że Ona da sobą pomiatać? Że będzie z kimś kto wczoraj migdalił się z inną? spójrz na Nią. Spójrz na Jej proporcje, biust, tyłek. Każdy chciałby się z Nią pieprzyć, ale tylko Ty miałeś ten przywilej. - powiedział. zatkało mnie. Na prawdę, nie wiedziałam co powiedzieć.
- no i? - zapytałeś w końcu.
- no i oficjalnie: właśnie straciłeś i ten przywilej, i tą lalę. Mianowicie - szczęście, frajerze.
|
|
|
czujesz jak się trujesz każdym nabranym powietrzem w płuca ? nie słyszysz , już nie czujesz że to co kiedyś rozrywało ci żebra przestało bić , zupełnie ucichło ? tęsknisz , cholernie tęsknisz za tym kto niegdyś trzymał cię za dłoń , budził pocałunkiem zostawiając kolejną drobną ranę na twoich wargach , za tym co miał te niesamowite oczy , i cudowny szept który mówił że kocha i zawsze będzie.
|
|
|
Nawet gdy wiem, że masz miliony lepszych zajęć niż myślenie o mnie, to i tak czuję Twoją obecność niemal ciągle. Jesteś w każdym skrawku nieba, w które zerkam przepełniony tęsknotą za Tobą, w co drugim oddechu, każdej sekundzie i minucie, która bez Ciebie składa się na wieczność, jaką jest każda chwila bez Ciebie. Nigdy nie przeżyłem tylu wieczności w ciągu jednej doby, tygodnia bez Twojej osoby obok. To tragiczne, aczkolwiek ma w sobie tyle magii. Bo czy nie jest niesamowite to, że gdzieś daleko ma się swój powód do życia, serce, dłonie i wargi, za którymi można po prostu tęsknić?
|
|
|
.Pamietasz, kiedys bylismy ze soba szczesliwi. Teraz, tylko czasami piszemy do siebie krotkie wiadomosci po czym znikamy bez odzewu. Bywa, ze Cie u nikam, jakbym obawial sie ze uslysze cos, czego nie chcialbym uslyszec. Ze te slowa zmienia wszystko w co do tej pory wierzylem, co zwiazane z Toba, ale zauwazylem tez, ze Ty robisz tak samo... Niepewnosc jest gorsza od klamstwa...
|
|
|
I jego palce tańczyły na Twoim ciele, tak, że przenikały cię dreszcze.
Czułaś się tak jakby wasze dusze spłonęły w erotyzmie sytuacji.
Przez chwilę to ty grałaś pierwszoplanową rolę
w tych wszystkich amerykańskich romansidłach.
Zapamiętałaś go całego, każdej nocy uczyłaś się go na pamięć,
robiłaś ściągi w postaci zdjęć powtykanych nawet w szafkę z bielizną.
Był wszędzie. Wypełniał twoje życie, a ty byłaś dla niego czymś w rodzaju tlenu.
|
|
|
|