 |
wykorzyszczeciebejbe.moblo.pl
wyszłam z nabożeństwa słoneczny zwykły dzień.. pełno ludzi wokół budki z lodami watą cukrową i innymi pierdołami... Stanęłam pod drzewem czekając na rodziców. Nagl
|
|
 |
wyszłam z nabożeństwa, słoneczny, zwykły dzień.. pełno ludzi wokół, budki z lodami, watą cukrową i innymi pierdołami... Stanęłam pod drzewem czekając na rodziców. Nagle ktoś do mnie podszedł, nie spodziewałam się Ciebie... a jednak! Podszedłeś, przytuliłeś i pocałowałeś tak jak tamtej nocy, prosząc o spotkanie później. Spotkaliśmy się u mnie, na dole bal, na górze my. Orgia serc. Usiadłeś na parapecie i wydusiłeś z siebie słowa "Kkkocham Cię". a ja nie wiele myśląc rzuciłam Ci się na szyję, mówiąc "też Cię kocham, od dawna" . I tak zaczęło się coś o czym marzę od dawna...
/czwarta noc z rzędu .
|
|
 |
odszedł do innej, pozostawiając mnie samą z tym bólem .
|
|
 |
pamiętam to . wrześniowy wtorek . jeden z pierwszych tygodni miesiąca, być może drugi. tęsknota rozpierdalała mnie od środka, próbowałam załagodzić ból spacerami z koleżanką i zbędnymi nadziejami stwarzanymi przez jego brata . wróciłam ze spaceru, weszłam na gg, numer jego gg miałam już od dawna i wreszcie postanowiłam napisać, ot tak po prostu. rozmowa się kleiła, poprosił o numer telefonu, później wymienialiśmy sms, pojawiły się pierwsze rozmowy, później przypadkowe spotkania, rozmowy, wieczorne spotkania, szczere rozmowy i nagle czar prysnął . ja się zakochałam, a on odszedł.. bardzo miłe uczucie .
|
|
 |
Był majowy wieczór, o ile dobrze pamiętam leciał American Pie 2. Oglądałam go wtedy z mamą i bratem, wymieniałam monotonne smsy z napalonym kumplem i wtedy napisałeś. Pytałeś czy możesz wpaść, czy możemy się spotkać... Odpisałam, że chętnie ale mam sajgon w domu i zaprosiłeś mnie gdzieś. Mimo iż znałam wszystkich Twoich kumpli czułam się skrępowana. Ale nie minęła godzina, a Ty usiadłeś ze mną na rozwalającym się fotelu i zacząłeś łaskotać, zabierać dodatki mojej garderoby i chyba starając się mnie "poderwać" . Nie odprowadziłeś mnie, niby nie mogłeś.. Siostra Cię potrzebowała, więc wróciłam sama. Nie zdążyłam zamknąć drzwi wejściowych i już miałam smsa od Ciebie 'Doszłaś do domu?' Ucieszyłam się jak dziecko i napisałam że tak.
Pamiętam jeszcze, że pisaliśmy do białego rana.
Oraz to, że traktowałeś mnie jak osobę której możesz się zwierzyć, pożartować i poradzić.. A ja Cię tak kochałam.. Bałam się powiedzieć co czuję, myśląc że zniszczę w ten sposób to co między nami było. / ♥
|
|
 |
Nasz pierwszy pocałunek może nie był romantyczny jak w tych wszystkich obejrzanych przeze mnie bajkach, filmach a nawet serialach. Ale był wyjątkowy.. Zapytasz dlaczego? To dla mnie jest proste, bo kochałam Cię jak wariatka i nadal kocham.. Mimo okoliczności wtedy zaistniałych, pamiętam każdy szczegół tego wieczoru, to ja wziąłeś mnie na kolana, jak patrzyliśmy na gwiazdy, to jak obsypywałeś delikatnymi całusami moją szyję, i policzki... Pamiętam jak wpadł po nas kumpel i nie mogliśmy, a raczej nie chcieliśmy tam iść... Ale poszliśmy, minęła chwila która trwała wieczność i znowu zostaliśmy sami. Odprowadziłeś mnie.. opadałam już z sił, ale Ty pomogłeś mi wstać, przyciągnąłeś mnie do siebie, przytuliłeś jednocześnie całując. Gorąco i namiętnie, serce Ci waliło jak młot, chociaż kochałeś inną.. Dałeś mi w tamtej chwili tyle radości. I bardzo Ci za to dziękuję. Nigdy nie czułam się tak wyjątkowo jak wtedy. / ja Cię nadal kocham! ; *
|
|
 |
wiesz co najbardziej mnie boli? To z jaką łatwością przestałeś się do mnie odzywać. Ot tak, po prostu sobie wyjechałeś, wróciłeś do mamusi, do swojego "domeczku". Uważasz się za takiego macho? No to źle uważasz, to nie Ty sam przeżywałeś śmierć ukochanej babci, nie Ty tęskniłeś, nie ty przez miesiąc nie mogłeś zasnąć myśląc o Tobie i szlochając w poduszkę. To nie Ty próbowałeś pocieszyć mame, pomóc rodzinie chodzić do szkoły.. Po prostu wróciłeś do domu, do kolegów i KOLEŻANEK mnie mając najwyraźniej w dupie, nie odpisując na jakiekolwiek sms, nie odbierając telefonu, anie nie kontaktując się ze mną w żaden inny sposób.
Ja mimo wszystko Cię kochałam, no i nadal coś do Ciebie czuję, ale to już nie jest to samo ..
Unikając mnie, nie rozwiążesz problemu, być może masz wyrzuty sumienia? Hm ... nie uciekniesz od tego . / wcb
|
|
|
|