Czekam na Ciebie, jak w jakimś transie. Otwieram oczy tylko, by sprawdzić czy już jesteś, a kiedy po raz enty nie widzę nic, poza ciemną przestrzenią pokoju, zamykam je ponownie. Lżej jest przeżywać życie bez Ciebie, w zasadzie nie żyjąc. Nie podniosę się, bo z sił opadłam, bo siły mi odebrano, bo siłę w Tobie tylko mogłam znaleźć. Nie ma Cię, więc zostanę tutaj, w tym prześcieradle zimnym, z myślami gorącymi. Żołądek mnie boli z tej niemocy i usta wyschnięte mam na wiór. Utknęłam w tym bezdennym morzu westchnień tęskniących... /just_love.
|