![waniilia zimowy wieczór a właściwie noc. stoję sama na moim ukochanym moście. Warszawa miasto które od zawsze mnie inspirowało. dzień moich siedemnastych urodzin. obserw](http://files.moblo.pl/0/3/69/av100_36944_stylowa.jpg) |
waniilia.moblo.pl
zimowy wieczór a właściwie noc. stoję sama na moim ukochanym moście. Warszawa miasto które od zawsze mnie inspirowało. dzień moich siedemnastych urodzin. obserwuję
|
|
![zimowy wieczór a właściwie noc.... teksty](http://files.moblo.pl/0/3/69/av65_36944_stylowa.jpg) |
zimowy wieczór, a właściwie noc. stoję sama na moim ukochanym moście. Warszawa - miasto, które od zawsze mnie inspirowało. dzień moich siedemnastych urodzin. obserwuję piękny widok, nieustannie esemesując. z kim? z mężczyzną. nie widziałam go wcześniej, ale był cudowny. marzę by przyszedł, przytulił mnie cholernie mocno. niespodziewanie, czuję czyjeś dłonie. przytulają mnie.. ktoś szepcze - 'spełnienia marzeń Najdroższa.' odwracam się, odrobinkę przestraszona. to on - mój książe z bajki. topię się, w blasku jego tęczówek, a potem oglądamy gwiazdy. od tego momentu jesteśmy nierozłączni, mimo kilometrów jakie nas dzielą. / dziękuję Sandrze, za pozwolenie na opisanie swojej historii. :*
|
|
![cholernie Cię kocham. nieważne... teksty](http://files.moblo.pl/0/3/69/av65_36944_stylowa.jpg) |
cholernie Cię kocham. nieważne gdzie jesteś, jak bardzo się zmieniłeś i czy czujesz to samo do mnie. kocham i tyle.
|
|
![myślisz że mi to lotto ale nie.... teksty](http://files.moblo.pl/0/3/69/av65_36944_stylowa.jpg) |
myślisz, że mi to lotto, ale nie. boli mnie, że jesteś z Nią, nie ze mną. to ja byłam pierwsza. nienawidzę Cię, nienawidzę.
|
|
![chciałabym byś był blisko mnie... teksty](http://files.moblo.pl/0/3/69/av65_36944_stylowa.jpg) |
chciałabym byś był blisko mnie, wtedy mogłabym Cię zatrzymać, a tak.. zabawiłeś się, Skarbie.
|
|
![na życzenie.. jesteś daleko za... teksty](http://files.moblo.pl/0/3/69/av65_36944_stylowa.jpg) |
na życzenie.. / jesteś daleko, za daleko. nie widujemy się, nie czuję Twojego dotyku, nie całujesz mnie namiętnie. zazdroszczę moim koleżankom, które mają drugą połowę przy sobie, dlaczego los skarał mnie na takie cierpienie? rozmawiamy godzinami. skype, gg, rozmowy telefoniczne, esemesy - to całe moje życie. przymykam oczy, słucham naszych piosenek lub Twojego głosu, wyobrażam sobie, że jesteś tuż obok, rozpływam się. to takie nierealne, ale wiesz, jestem przekonana, że wkrótce się zobaczymy i moje marzenia się spełnią, a uśmiech nie zejdzie z mej twarzy przez długi czas.
|
|
![intuicyjnie czułam że to nasze... teksty](http://files.moblo.pl/0/3/69/av65_36944_stylowa.jpg) |
intuicyjnie czułam, że to nasze ostatnie spotkanie. był zbyt poważny, nie powstrzymywał śmiechu na widok mojej zamyślonej miny, wręcz przeciwnie zrobił podobną. przerażona całą sytuacją (stanie w parku, podczas ulewy nie jest normalne, rozsądne) rozpłakałam się jak dziecko. serce biło mi szybko, a dłonie mimowolnie zacisnęły się. odliczałam sekundy, minuty do końca tej udręki. przemówił swym słodkim, upajającym głosem. 'kocham Cię' - powiedział i przytulił mnie mocno, jak ukochaną przytulankę na dobranoc, w dzieciństwie. pomyliłam się, na szczęście.
|
|
![byłam niezawodna czuwałam przy... teksty](http://files.moblo.pl/0/3/69/av65_36944_stylowa.jpg) |
byłam niezawodna, czuwałam przy Tobie w zdrowiu i w chorobie, w szczęściu i w smutku. przynosiłam Ci, Twoje ukochane gorące kakao, otulałam malinowym kocem. zasypiałeś traktując moje kolana jak poduszkę, a ja siedziałam w bezruchu, by przypadkiem Cię nie obudzić. po kilku miesiącach dopasowywania się, do Twoich zachowań, stwierdziłeś, iż jestem za spokojna, że brak mi szaleństwa. zapomniałeś jednak jak sam strofowałeś mnie za wybuchy śmiechu na szkolnych korytarzach, za zabawę w ciuciubabkę z młodszym bratem. mówiłeś - ach, jakie dziecko z Ciebie, a potem sam tego wymagałeś.
|
|
![uciekałam przed nią broniłam się... teksty](http://files.moblo.pl/0/3/69/av65_36944_stylowa.jpg) |
uciekałam przed nią, broniłam się jak tylko mogłam, zapierałam nogami i rękoma. wystarczyło mi na całe życie zdrad, kłamstw, które ze sobą niosła. gdy pukała do drzwi, zamykałam je na kolejne zamki, lecz pewnego dnia przegryzła je wszystkie, pocałowała mnie w czoło i wyszeptała - wróciłam, by być w Twoim sercu w odrobinę inny sposób. cholerna, uparta miłość.
|
|
![bez opamiętania wpatrywała się w... teksty](http://files.moblo.pl/0/3/69/av65_36944_stylowa.jpg) |
bez opamiętania wpatrywała się w błękitne tęczówki, swojego ukochanego. oczy wysokiej szatynki były przepełnione niepokojem, smutkiem, błyszczały od łez. - naprawdę zamierzasz to zrobić? dlaczego nie uprzedziłeś? - naprawdę - odparł bezlitośnie. wyjeżdżam. nie powiedziałem, bo panikowałabyś, nie chciałam sprawić Ci bólu. - ale dlaczego tak szybko, dlaczego już jutro? - pojutrze mam samolot, muszę dojechać do Warszawy. spędźmy ten dzień najlepiej jak się da, proszę. nigdy nie zapomni tamtych magicznych chwil, wspólnej nocy, tego jak starannie kolorował każdą z minut. rankiem na stacji zalała się morzem łez, na peronie przytulił ją mocno i pocałował w czoło. - tylko sporadyczne telefony. nie zerwiemy kontaktu - obiecał. - wierzę Ci. - znajdź sobie kogoś, zapomnij. - nigdy - przyrzekła. potem wszystko działo się zdecydowanie za szybko, uroniła parę łez, a gdy pojazd zniknął zza zakrętem zalała się łzami. nie zobaczyła go już nigdy, słyszała raptem pięć razy. umarła z tęsknoty.
|
|
![przykro mi że to my śpimy na... teksty](http://files.moblo.pl/0/3/69/av65_36944_stylowa.jpg) |
przykro mi, że to my śpimy na szczęściu, że to ja mogę rozbierać go rękoma, a nie wzrokiem czym się uparcie ratujesz, że to my rozmawiamy o wszystkim, a ty możesz się przysłuchiwać, nie mówiąc nic.
|
|
|
|