|
viento.moblo.pl
jesteś wspaniała.
|
|
viento dodał komentarz: |
19 stycznia 2013 |
|
viento dodano: 19 stycznia 2013 |
|
chwile ulotne są zazwyczaj tymi najlepszymi /happylove
|
|
|
viento dodano: 19 stycznia 2013 |
|
kombinacja słów, gestów, uderzeń serc. kompozycja, na którą nie ma nut. żadnego przepisu, który zdradziłby ci wszystkie składniki czy instrukcję obchodzenia się z czyimś sercem. jedyna rada - traktuj je tak, jakbyś chciał, aby traktowano twoje. /happylove
|
|
|
viento dodano: 19 stycznia 2013 |
|
wyłączyć racjonalne myślenie czy też może kierowanie się uczuciami to inaczej po prostu zastanawiać się nad tym czy pozbyć się serca i żyć z samym rozumem, czy też pozbyć się mózgu i żyć z samym sercem.. to niemożliwe. jedno nie działa bez drugiego - prosty mechanizm. czasem po prostu ufamy, któremuś bardziej. /happylove
|
|
|
viento dodano: 14 stycznia 2013 |
|
|
Czasami wątpię i za to przepraszam, ale uwierz, że zawsze chcę wracać./esperer
|
|
|
viento dodano: 25 grudnia 2012 |
|
zaraziłeś mnie rapem, a teraz daję sobie radę właśnie tylko dzięki niemu.
|
|
|
viento dodano: 23 grudnia 2012 |
|
|
boję się, że jak wyznam co do ciebie czuje nie będziemy nawet znajomymi . skreślisz mnie .
|
|
|
viento dodano: 20 grudnia 2012 |
|
bo dla mnie liczyło się, jak zacząć, a nie jak skończyć . może dlatego, że wielu rzeczy nie kończyłam . przerywałam znajomości, urywałam rozmowy . nie mówiłam nawet "żegnaj" . po prostu znikałam, co wcale nie znaczy, że było mnie coraz mniej ./ansomia.
|
|
|
viento dodano: 20 grudnia 2012 |
|
|
chciałabym ci napisać, że wyjeżdżam i już mnie nigdy nie zobaczysz . że jestem śmiertelnie chora i zostało mi kilka dni życia . że potrącił mnie samochód i trafiłam do szpitala . albo, że krztuszę się powietrzem, bo ciebie przy mnie nie ma . coś, cokolwiek, żebyś tylko się przejął, żebyś się kurwa zainteresował .
|
|
|
viento dodano: 20 grudnia 2012 |
|
|
- do zobaczenia za 10 lat, jeśli będziemy wolni ożenię się z tobą . - umowa stoi .
|
|
viento dodał komentarz: |
8 listopada 2012 |
|
viento dodano: 23 września 2012 |
|
|
Gorąca kąpiel po której mimowolnie marznę. Naciągam bluzę. Zaciskam szczęki, starając się nie dygotać. Cholera, nie śpię na dworze. Dwadzieścia i kilka stopni, sporo. Mąci mi się w głowie od natłoku myśli. Obrazy, słowa, wydarzenia - wszystko uderza we mnie, mówi do mnie. Dłonie wciskam w kieszenie, biegnąc do łóżka i zagryzam dolną wargę. W porządku. Jest dobrze. Zaraz wszystko wróci do normy. Zimno, wciąż. Mimo ciepłej kołdry, gorącej herbaty, grubej bluzy. Przeszywająca świadomość, że powinno być tu dodatkowe ciepło, opuszki palców powinny płonąć od zetknięcia z jego ciepłym brzuchem, podobnie jak teraz sine z zimna usta - wtedy ogrzewane jego oddechem.
|
|
|
|