|
vanillliana.moblo.pl
ach... twoje... szkoda że też skopiowane... http: www.google.pl search?rlz=1C1 enPL384PL384 sourceid=chrome ie=UTF 8 q=Te+niebieskie+oczy +tak+bardzo+niebieskie +l
|
|
|
wczoraj było do dupy, dzisiaj jest do dupy, jutro pewnie też będzie do dupy. czyżby upragniona stabilizacja ?
|
|
|
Mieli porozmawiać. O wszystkim. Szczerze.
Pogoda była ładna.Koleżance urodziło się dziecko. Obejrzany w kinie film był całkiem niezły. Miasto nocą jest piękne. Butelka czasem wyślizgnie się z dłoni i rozbija spadając z hukiem na podłogę. Egzaminy się zbliżają. Noc zamieniała się w ranek, a oni wiedzieli o sobie tyle co przedtem.
Rozeszli się do domów i każde śniło swój własny sen.
Okazało się, że milczenie buduje mur. Cegła po cegle. Wciąż w górę, ku niebu.
|
|
|
Siedzieli na wprost siebie. Drewniany stół dzielił ich swym blatem i czterema nogami. Na stole dwie szklanki, świeca migająca płomieniem po ich twarzach. Na ścianach wisiały kolorowe plakaty. Barwna wizja artysty o barwnych snach. Nie mówili nic. Patrzyli tylko – prosto w oczy, jakby w nadziei, że te spojrzenia powiedzą wszystko. Ale nie powiedziały.
- Nie umiem czytać w myślach – rzuciła ze smutkiem.
- Ja także tego nie potrafię – odparł tym samym tonem.
Muzyka brzmiała im w uszach. Siedzieli na wprost siebie, drewniany stół ich dzielił, a oni milczeli nadal i wciąż.
Szli przed siebie rozmawiając o niczym. Nagle odwróciła się na pięcie i pobiegła przed siebie. Dogonił ją, chwycił za rękaw płaszcza, zatrzymał. Patrzył pytająco śledząc wzrokiem łzy toczące się po jej policzkach.
Nie wyjaśniła mu nic.
Była zła. Poleciało wiele niepotrzebnych słów. Chciała je wymazać, ale w piórniku od dawna nie ma już gumki-myszki
|
|
|
(4)Miłość ma najszczerszy uśmiech i najcieplejsze spojrzenie. Miłość trzyma Cię za dłoń czule i nie chcesz za nic w świecie dopuścić, by puściła twoje drżące na jej widok palce.
Wstrzymujesz oddech, bojąc się, że z dmuchniesz ją nieopatrznie i że stracisz tym samym szansę na to, by zamieszkała z tobą na dłużej. Na dłużej może czasami być tym na zawsze. A któż nie chce kochać na zawsze? Może jest. Dla takich są łąki pełne kwiatów – a lataj ty sobie od łodyżki do łodyżki – tylko ode mnie z daleka. Chcę kochać na zawsze.
W tym wszystkim kryje się jedna, niema prośba...
Proszę...
|
|
|
(3)Miłość maluje świat w kolorowe pasy. A wredna sprzedawczyni ze stoiska z warzywami może sobie strzelać złośliwościami jak myśliwy do kaczek w trakcie sezonu polowań – szansa, że zauważymy jakąkolwiek złośliwość jest równa szansie przyznania Fredowi Flinstonowi Oskara za najlepszą męską rolę pierwszoplanową.
Przychodzi więc ta dama na „m”, kręcą o niej seriale i filmy długometrażowe, piszą o niej wiersze i pokraczne rymowanki, tworzą poematy, ody i opowiadania tak chętnie czytane, oglądane i przeżywane przez spragnionych jej obecności, ludzi wszelkich ras, płci i obyczajów.
Przychodzi i miesza w życiu wielką chochlą, podkręcając jednocześnie ogień. Aż w pewnym momencie od uczuć aż kipi i nie wiadomo, przykręcić zawór, czy pozwolić na eksplozję, fajerwerki, amorki, motylki, ustronne ławki w parku i klimatyczne knajpki z lampionami i pianinem zamiast radosnego umcy-umcy dobiegającego z najnowszego sprzętu hi-fi.
|
|
|
(2)Miłość jest zagadką bez klucza, bez podpowiedzi, którą można znaleźć sprytnie schowaną na ostatniej stronie pobazgranej niewprawną ręką książeczce z wizerunkiem misiów i tygrysków hasających po bajkowej polanie z chmurką wypływającą z pyszczka, z literkami w tej chmurce, z pytaniem ile misiów jest na obrazku. I wtedy oddziela się metodą na Kopciuszka misia od pasiastego specjalisty, co to bryka tu i ówdzie, a jak się stworzenia mylą, to zawsze można zajrzeć na tę ostatnio stronę i już wiadomo, że misie były cztery.
|
|
|
(1)Miłość jest taka, że przychodzi niepytana, zagnieżdża się w sercu, rozumkowi robi „off” i stawia świat Afryką do góry, a Azją w dół.
Miłość łapie w pół i zgina do ziemi. Każe motylom latać nawet w zimie, robi im gniazdka w okolicach żołądka, a kiedy dzieje się coś zaskakująco zaskakującego, to każe im fruwać, łaskotać i skrzydełkami wywoływać to takie dziwne uczucie, które pozwala latać dwa metry nad powierzchnią chodnika i śpiewać na wysoką nutę, nawet mniej fałszywie niż zwykle.
|
|
|
oprócz marzeń warto mieć papierosy
|
|
|
Zapach poziomek unoszący się delikatną chmurą tuż przy wilgotnej ziemi. Ich smak na koniuszku języka – taki niepowtarzalny. Słodycz małych, czerwonych jagód. Słońce igrające z cieniem rzucanym przez drobne liście drzew okalających polanę. Wplątany w te liście wiatr. I trawa łaskocząca w nagie stopy. I jeszcze kolory kwiatów przerywające kojącą monotonię zieleni.
Oczy, w których nie widać nic oprócz szczęścia. Cisza przerywana spontanicznym wybuchem śmiechu.
Nie budźcie mnie jeszcze.
Chcę tak śnić.
|
|
|
|